Historia NPC z Baldurs Gate I

YESLICK

Zapytany o przeszłość, YESLICK cicho wspomniał, że niegdyś był członkiem krasnoludzkiego klanu Orothiar. Przez pokolenia wydobywali oni rudę żelaza z kopalni, która była ich domem, a która znajdowała się w sercu kniei Otulisko. Jakieś sto lat temu zdarzyło się nieszczęście. Krasnoludy - mimo że są wspaniałymi górnikami - czasem również popełniają błędy. Podczas zagłębiania się coraz dalej natrafili na podziemną rzekę, której wody zalały niemal całą kopalnię, wybijając prawie wszystkich członków klanu. Yeslick jako jeden z niewielu przetrwał i wyruszył do Sembii, by rozpocząć nowe życie. Poznań Rieltara, członka Żelaznego Tronu, który wynajął go jako osobistego kowala. Po pewnym czasie zaprzyjaźnili się i Yeslick opowiedział o swej przeszłości. To był błąd, bowiem Rieltar wykorzystał zdobyte informacje do stworzenia planu ekspansji Żelaznego Tronu na Wybrzeże Mieczy. Fałszywy przyjaciel zdradził Yeslicka i zmusił go do wyjawienia lokalizacji kopalni, jednocześnie więżąc go, by nikomu już o tym nie powiedział. Teraz krasnolud pragnie tylko naprawić zło, do którego się przyczynił wyjawiając lokalizację kopalni swych przodków.

CORAN

Zapytany o przeszłość, CORAN wyjawił, że pochodzi z lasu Tethyr. Ma wspaniałe wspomnienia z rodzinnych stron, ale nie przepadałl za toczącym się tam spokojnym życiem. Wyruszył więc do Wrót Baldura, w poszukiwaniu bogactwa, potęgi i szacunku. Mając tylko miedziaka przy duszy, zajął się złodziejstwem, okradał jednak tylko tych, których uważał za wystarczająco bogatych, by mogli się podzielić. Obiecywał sobie, że rzuci tę robotę, kiedy tylko zdobędzie wystarczająco dużo złota do rozkręcenia własnego interesu. Niestety szybko polubił nowy styl życia i z podnieceniem czekał na każdą nową mrożącą krew w żyłach ucieczkę, niebezpieczne włamanie czy piękną kobietę. Co pewien czas musiał opuszczać miasto "na chwilę", znikać w dzikich ostępach i czekać aż sprawa przycichnie, a jego imię zostanie choć trochę zapomniane. Jego ostatni ucieczka to najwyraźniej wynik związku z czarodziejką Brielbarą. Jak ostatni głupiec dań się złapać na uwodzeniu członkini Rycerzy Jednorożca i musiał zniknąć, unikając gniewu zazdrosnych magów.

AJANTIS

Zapytany o przeszłość, AJANTIS ogłosił, że jest paladynem-giermkiem z Zakonu Promiennego Serca i że wprowadza w życie wiedzę i nauki Helma. Należy do szlacheckiej rodziny Ilvastarr z Waterdeep, a sztuki władania mieczem uczył się pod kierunkiem takich mistrzów jak na przykład Myrmith Splendon. Jego umiejętności i oddanie zwróciły uwagę paladyna Keldorna, jednego z najbardziej szanowanych członków zakonu. Keldorn zdecydował się wziąć Ajantisa pod swe skrzydła i uczynić swym giermkiem. Ostatnio Ajantis otrzymać zaszczytną propozycję zostania pełnoprawnym członkiem zakonu. W tym celu wyruszył na Wybrzeże Mieczy, by ukrócić rosnącą w okolicy aktywność humanoidów. Jeśli mu się uda wykonać to zadanie, członkowie zakonu z chęcią przyjmą go w swe szeregi. Wygląda na całkowicie oddanego swej misji.

KHALID

Zapytany o przeszłość, KHALID nerwowym głosem wyjaśnił, iż urodził się i wychowań w Calimshanie. Nie wspomniał zbyt wiele o rodzicach, masz jednak wrażenie, że ojciec - kupiec - zwracał na niego niewiele uwagi, większość czasu poświęcając jego przyrodniemu bratu. Khalid postanowił więc zająć się karierą wojskową, biorąc nauki od miejscowej straży. Nie wchodził w szczegóły spotkania z Jaheirą, ale jego zauroczenie tą kobietą wydaje się oczywiste. Zapytany o Goriona, odpowiedział tylko, że byli przyjaciółmi od dawna i że wyrazi swój żal w pieśni i muzyce harfy.

JAHEIRA

Zapytana o przeszłość, JAHEIRA spojrzy gniewnie. Stwierdzi, że urodziła się w okolicach Tethyr, pod reżimem króla Alemandera, w samym środku wojny domowej. Jej szlachetnie urodzona rodzina była jedną z wielu, które padły ofiarą tłumu wściekłych chłopów. Jej udało się przeżyć tylko dlatego, iż służąca wyniosła ją z zamku tuż przed całym zajściem. Uciekły do lasu Tethyr i trafiły do enklawy druidów, chętnych do wychowania dziecka. Jaheira wyrosła na upartą dziewczynę, która wierzy, że jedyny sposób chronienia natury to czynne działanie. Zdaje się mieć niewiele wspólnego z Khalidem, choć czasem niespodziewanie zaczyna się o niego zbytnio niepokoić. Jej zachwyt Gorionem jest oczywisty i otwarcie stwierdza, że tego, kto jest odpowiedzialny za jego śmierć - kimkolwiek jest - czeka ten sam los.

GARRICK

Zapytany o przeszłość, GARRICK wyjaśni, że był członkiem aktorskiej trupy o nazwie Trubadurzy Wiatru. Podróżowali po całym wybrzeżu - od Neverwinter do Amnu - i często zabawiali książąt i szlachtę. Istotnie, niewielu było stać na obejrzenie tych przedstawień, gdy on i jego towarzysze znajdowali się u szczytów. Mimo to Garrick nie opowiada o tych czasach z radością, gdyż po życiu jako członek trupy pozostań mu niesmak. Pewnego razu odkrył, iż przedstawienia są wykorzystywane jako kamuflaż dla okradania widzów i od razu stwierdził, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. Jego towarzysze odtrącili go. Teraz chce tylko wędrować i muzykować dla tych, którzy zechcą go słuchać. Wygląda na młodego, naiwnego i nieco zbyt gotowego na słuchanie obcych.

SAFANA

Zapytana o przeszłość, SAFANA zacznie snuć fantastyczną opowieść pełną kapitanów pirackich statków i szlachetnie urodzonych wszelkiej wielkości i formatów. Wśród potoku słów najistotniejsze było, że wychowywała się w Calimporcie, otoczona wszelkimi wygodami. Jej ojcem był wpływowy szlachcic, a ona mogła mieć wszystko; szybko jednak zaczęła się źle czuć u boku zbyt opiekuńczego ojca. Gdy miała raptem naście lat, uciekła, w czym pomógł jej pierwszy mat pirackiego statku "Exzesus", na którego pokładzie spędziła kilka lat biorąc udział w napadach w okolicach Wybrzeża Mieczy. W końcu spróbowała manipulować kapitanem, co nienajlepiej się dla niej skończyło - musiała zbiec ze statku, co też uczyniła w porcie Wrót Baldura. O swych późniejszych losach mówiła wiele, jeśli jednak w jej opowieściach było choć ziarnko prawdy, to nie udało ci się go znaleźć.

FALDORN

Zapytana o przeszłość, FALDORN stwierdzi, iż jest dzieckiem kobiety z Uthgardt Czarnego Kruka. Gdy była niemowlęciem, została darem dla enklawy Druidów Cienia i wychowywała się zgodnie z ich wierzeniami. Odłam tego zakonu bardzo agresywnie chronił przyrodą, często przemocą osiągając cele. Druidzi wiele sobie obiecywali po Faldorn i dlatego - gdy tylko wkroczyła w dorosłość - wysłali ją na Wybrzeże Mieczy, by sprawdzić jej oddanie ideałom. Jej niekończącą się misję stało się chronienie przyrody, bez względu na ryzyko śmierci jej lub kogoś innego.

BRANWEN

Zapytana o przeszłość, BRANWEN ujawni, że jako dziecko opuściła dom w Seawolf na wyspach Norheim. Została wyklęta przez swój lud za to, że pragnęła zostać kapłanem, a tego zaszczytu mogli dostąpić tylko mężczyźni. Nie nosi urazy, doszła dowiem do wniosku, że jej wiara musi oprzeć się wszelkim przeciwnościom - inaczej nie będzie jej godna. Wędrowała wzdłuż wybrzeża, oferując swe usługi miejscowym, aż w końcu znalazła "zatrudnienie" w grupie poszukiwaczy przygód kręcącej się po okolicach Nashkel. Nie miała jednak pojęcia, że drużyna ta zajmuje się bandycką działalnością i już przy pierwszym napadzie, w którym brała udział - na karawanę nieuzbrojonych kupców - zaczęła mieć wątpliwości. Zbuntowała się i podczas walki mag imieniem Tranzig przemienił ją w kamień. Mimo nienajlepszego rezultatu, Branwen czuła, iż Tempus aprobuje jej czyny. Wszak atakowanie nieuzbrojonych jest niegodne.

QUAYLE

Zapytany o przeszłość, QUAYLE opowie o swym uwielbieniu dla Baravara o Płaszczu z Cienia, o poznawaniu sztuki magii i o tym, że w porównaniu z innymi, jest niezwykle sprytny. Gdy tylko osiągnął pełnoletność, rozpoczął samodzielne życie, bowiem - jak sam utrzymuje - był zbyt zdolny, by pozostać w tłamszącym go otoczeniu. Co jednak dziwne, z jego wypowiedzi można jednak wywnioskować, że jego odejście nikogo nie zmartwiło. Quayle wspomni, iż magię i wiarę w Baravara poznał dzięki gnomowi imieniem Gifos. Jego nauczyciel szybko jednak rozkazał mu ruszyć własną drogą. Od tego czasu Quayle przemierza Wybrzeże Mieczy poszukując tych, którzy zechcą zaakceptować jego "mądrość i instrukcje". Zdaje się, że ten spacer należy do niezwykle długich.

XAN

Zapytany o przeszłość, XAN z nostalgią opowie o domu w elfickiej fortecy Evereska i o swojej roli wśród Szarych Płaszczy. Wszystko wskazuje, że to on miał zbadać wydarzenia kryjące się za niedoborem rudy żelaza, określić przyczynę tego faktu i upewnić się, że nie wiąże się z tym żadne wielkie niebezpieczeństwo. Zadanie to z pewnością nie należało do najprostszych, ale on - mimo obaw - wziął na siebie tę odpowiedzialność. Wygląda jednak na to, że Xan do wszystkiego podchodzi z obawą, choć poświęcił swe życie poznawaniu magii i stań się utalentowanym czarodziejem. Niestety oddanie sztuce sprawiło, iż pozostało mu niewiele czasu na przyjaźnie i rozrywkę. Sprawia wrażenie niezwykle zdolnego i utalentowanego, choć nie mającego najlepszego wpływu na morale.

SKIE

Zapytana o przeszłość, SKIE wybełkocze, iż jest córką Entara Srebrnej Tarczy, jednego z wielkich książąt Wrót Baldura. Jej najwyraźniej bezpieczne życie wypełniała nauka tańca, historii i języków. Była niezwykle zwinna, dzięki czemu okazała się niezłą tancerkę, jednakże wrodzona zręczność umożliwiła jej przede wszystkim wymykanie się z posiadłości. Najwyraźniej bardziej pociągały ją mniej miłe okolice Wrót Baldura, choć raczej nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Podczas jednej z eskapad spotkała czarującego Eldotha i pomyślała, że może on jej pomóc prowadzić życie, jakiego pragnęła. Skie ufa mu bezgranicznie - chyba aż za bardzo.

ELDOTH

Zapytany o przeszłość, ELDOTH zacznie opowiadać z takim wyrazem twarzy, jakby każde jego słowo wywierało na słuchaczach niezwykłe wrażenie i oślepiało ich swym blaskiem. Stwierdzi, iż pochodzi z wyspiarskiego królestwa Ruathym, które jako nastolatek opuścił, kierując się ku Waterdeep. Posiadał wrodzony talent poetycki i pieśniarski, który doszlifował do perfekcji ucząc się w szkole Nowym Olamn, dzięki pieniądzom pożyczonym od jednej z oddanych mu kochanek. Najwyraźniej jego muzyczne talenty odzwierciedlały się w umiejętności manipulowania emocjami innych. W swej opowieści Eldoth pominął życie w Waterdeep, na co niewątpliwie wpłynęła próba umówienia się na schadzkę z Aleeną Palidinstar. Piergeiron, władca miasta, odkrył, że jakiś dyletant stara się wykorzystać jego córkę i wpadła we wściekłość. Eldoth najpewniej uciekł z Waterdeep, uznając, iż nadszedł czas na zmianę klimatu.

XZAR

Zapytany o przeszłość, XZAR miał tylko kilka sensownych rzeczy do powiedzenia. Jego pragnienie wyjaśnienia przyczyny niedoboru żelaza wydaje się wynikać z dobroczynności, choć motywy i tak pozostają niejasne. Wydaje się być osobą dość chaotyczną, ale jest wystarczająco zdolny, by być adeptem magii. Bełkotał coś na swój temat i na temat związanego z nim Montarona, wspominając, że są zatrudnieni przez potężną organizację. Kiedy jednak został przyciągnięty i "poproszony" o szczegóły, stał się niezwykle nerwowy i przez dłuższy czas nic nie mówił. Z pewnością jest nieco szalony, a organizacja, która go zatrudniła, musi być naprawdę niezwykle mroczna.

MONTARON

Zapytany o przeszłość, MONTARON otwarcie zagroził, że może ci się przydarzyć coś niezbyt miłego. Wygląda na dość niebezpiecznego faceta, który z przyjemnością stosuje przemoc. Chyba niezbyt interesuje go zachowanie życia - tak innych, jak i własnego. Współpracuje z Xzarem, aczkolwiek niechętnie, bowiem najwyraźniej nim gardzi. Kimkolwiek są ich pracodawcy, z pewnością posiadają wielką potęgę. Tych dwóch z radością zabiłoby się nawzajem, gdyby nie strach przed pracodawcami. Montaron pewnie mógłby przedyskutować z tobą całą tę sprawę, ale masz dziwne uczucie, że następnego ranka mógłbyś się nie obudzić.

TIAX

Zapytany o przeszłość, TIAX kompletnie cię ignoruje, ogłaszając na głos co czeka go w przyszłości. Jest niewątpliwie wyznawcą Cyrika, a także posiadł odrobinę jego szaleństwa. Tiax jest całkowicie przekonany, że jego przeznaczeniem jest władza nad światem, i w swej żarliwości nie widzi jak absurdalny jest jego cel. Na razie, Tiax sprawia wrażenie nieszkodliwego.

KAGAIN

Zapytany o przeszłość, KAGAIN spogląda tylko na pytającego tak, jakby mówił, by zajął się on własnymi sprawami, jeśli chce jeszcze mieć czym gryźć jedzenie. Wszystko wskazuje na to, iż był członkiem mrocznej drużyny najemników i że ma dość poważną obsesję na punkcie bogactwa. Wszelkie inne informacje Kagain zachowuje dla siebie.

SHAR-TEEL

Zapytana o przeszłość, SHAR-TEEL ma niewiele do powiedzenia. Można jednak wywnioskować, iż jest sierotą, nosi w sobie urazę do Płomiennej Pięści i niezbyt przepada za mężczyznami w ogóle. Wygląda na to, że ma coś w życiu do udowodnienia, a jej dzieciństwo nie było cukierkowe.

EDWIN

Zapytany o przeszłość, EDWIN twierdzi, że nie ma zamiaru niczego wyjawiać i że jego życie to jego interes, do którego nikt nie powinien wtykać swojego nosa. Doda później, że pytający powinien być szczęśliwy z jego towarzystwa, poczym zacznie coś cicho mówić o odłączeniu się, gdy tylko tego zechce. Najwyraźniej nie obchodzi go zbytnio towarzystwo innych i woli raczej rozmawiać ze sobą samym. Nosi strój w kolorach typowych dla Czerwonych Magów z Thay, choć fakt, iż któryś z nich zawędrował tak daleko na zachód, jest co najmniej dziwny. Edwin nie zamierza oczywiście tego wyjaśniać.

VICONIA

Zapytana o przeszłość, VICONIA wyjawi (z niemałą dumą), iż jest mrocznym elfem z Menzoberranzan, miasta w świecie Mroku. Nie wspomni nic o powodach, dla których opuściła to pozbawione słońca królestwo - tego rodzaju rozstania nigdy nie należą do przyjemnych. Stwierdzi, że przestała oddawać cześć pajęczej bogini Lolth, a powszechnie wiadomo, że taka zmiana często kończy się fatalnie. Czci teraz Shar, boginię nocy - dobry wybór w przypadku mrocznego elfa, choć nie potwierdza zapewnień, iż Viconia porzuciła brutalny styl życia swego ludu. Uznaje prawa słonecznego świata za dość oryginalne i co najmniej dziwne, jest to jednak najpewniej wynik braku doświadczenia. Z podobnych powodów nie zdaje sobie najlepiej sprawy z tego, jak jej rasa jest widziana przez mieszkańców "powierzchni". Wielu nie daje jej nawet szansy, której się spodziewa; nawet pokazywanie się w jej towarzystwie może wpłynąć na twój wizerunek. Wiesz, że jako mroczny elf jest odporna na magię, zarówno wrogą, jak i przyjazną.

IMOEN

Zapytana o przeszłość, IMOEN żartobliwie klepie cię po ramieniu. Stwierdza, że kto jak kto, ale ty dobrze ją znasz - w końcu razem dorastaliście. I rzeczywiście odkrywasz w pamięci miłe wspomnienie spotkania z tą młodą dziewczyną. Ona, tak jak i ty, przybyła do Candlekeep, choć 10 lat później i spędzała czas raczej z szorstkim Winthropem niż Gorionem. Przezywała go "Brzuchacz", co niezbyt się staremu szynkarzowi podobało. Wiecznie zachowywała się niczym dziecko i lubiła grać rolę młodszej siostry, choć byliście w podobnym wieku. Jej radosny uśmiech mówi ci, że zawsze chciała z tobą wędrować - bez względu na to, jakimi ścieżkami podążasz.
RkBlog
Comment article
Comment article RkBlog main page Search RSS Contact