Bezprzewodowe słuchawki Rapoo H3050 pod Linuksem
Rapoo oprócz klawiatur, czy myszy produkuje także bezprzewodowe słuchawki, czy głośniki. Ja posiadam słuchawki Rapoo H3050, które mogą działa przewodowo i bezprzewodowo.
W zestaw wchodzą same słuchawki, nadajnik USB, a także kable - z końcówką USB do ładowania wbudowanego akumulatora, czy z jackiem do pracy przewodowej. Same słuchawki są lekkie i dość małe (nie odcinają całkowicie od odgłosów otoczenia). Długość pałąku jest regulowana w niedużym zakresie (pałąk chowa się w oprawie słuchawek i posiada kilka stopni regulacji dostępnej długości).
Jakość dzwięku jest dobra. Nie jestem ekspertem, ale mogę napisać że dźwięk jest czysty, nie słychać żadnych zakłóceń. Jeżeli znajdziemy się na granicy zasięgu, lub akumulator ulegnie rozładowaniu zostaniemy poinformowani o tym krótkim piskiem (do przeżycia). Mimo iż słuchawki nie są duże uszy mogą się trochę zgrzać. Mimo to da się raczej bez problemów stosować je przez dłuższy czas.
Na lewej słuchawce mamy regulator głośności. Gdy dojdziemy do limitu usłyszymy krótki pisk. Żeby włączyć słuchawki trzeba ten regulator wcisnąć (co zapali także zieloną diodę LED). Po zakupie trzeba je naładować podłączając do portu USB komputera. Po włączeniu słuchawek można zacząć z nich korzystać. W wersji bezprzewodowej pod Linuksem obejdzie się bez dodatkowych sterowników. W większości współczesnych dystrybucji ich obsługa powinna sprowadzać się do wybrania słuchawek Rapoo w mikserze dźwięku (regulacja głośności) i ustawieniu jakiegoś poziomu głośności (domyślnie wyciszona).
Pośród kilku sprawdzanych przeze mnie odtwarzaczy tylko GNOME MPlayer w łatwy sposób pozwala korzystać z bezprzewodowych słuchawek - gdy zawiedzie ustawianie poprzez mikser dźwięku. Wchodzimy do Edycja/Preferencje i wybieramy urządzenie Rapoo jako "dźwięk". W mikserze dźwięku także znajdziemy "Rapoo" jako urządzenie dźwiękowe. Możemy kontrolować głośność - tak samo jak za pomocą regulatora na słuchawce.
W trybie bezprzewodowym można chodzić po całym domu. Chowając się za ścianę nie traciłem zasięgu. Dopiero schowanie słuchawek w wannie (pustej) przerwało połączenie. Zasię więc jest dość spory, nieco mniejszy/bardziej wrażliwy na jakość sygnału niż w bezprzewodowych myszach i klawiaturach tej firmy.
Słuchawki posiadają także mikrofon, ale nie testowałem go. Poza tym jestem zadowolony z tych słuchawek. Brak kabli dla komputerowych peryferiów jest bardzo poręczny.
Comment article