Kamery i sprzęt do fotografii Układu Słonecznego na rok 2014
Rok temu pisałem o kamera na 2013, więc czas napisać kolejną część, tym razem o kamerach i sprzęcie planetarnym na 2014. Miniony rok przyniósł nam czarnego konia w postaci firmy ZWO Optical i ich kamer ASI jak i nowe kamery i nowe technologie jakie mogą znaleźć zastosowanie w np. produkcji teleskopów planetarnych. Zanurkujmy więc w sprzęcie do fotografii Układu Słonecznego.
Kamery
Czarny koń atakuje - MT9M034 i ASI120MM
Matryce Microna wypadały blado w porównaniu do konkurencji. Mocno szumiały, nie miały imponujących osiągów, jak i zazwyczaj nie nadawały się do fotografii Słońca w teleskopach słonecznych. Pośród wielu matryc tego producenta wybiła się nieoczekiwanie MT9M034. Gdy pierwsze kamery ASI120MM oraz QHY5L-II trafiły do odbiorców rozpoczął się proces zdobywania rynku dzięki świetnym zdjęciom i pozytywnym recenzjom. Królem okazała się ASI120MM, którą polubiło wielu światowych fotografów planet. Niska cena (nieco ponad tysiąc PLN), obsługa w FireCapture i uniwersalność zrobiły swoje. Kamery oparte o ICX618 były znacznie droższe, a ICX445 do fotografii Księżyca i Słońca była nieco wolniejsza i mniej uniwersalna (brak szybkości dla planet). MT9M034 oferuje klatkę 1280x960 dla przekątnej 1/3" i pikselach 3.75µm (optymalna światłosiła gdzieś w okolicy f/14-15). Kamera pracuje z prędkością 35 FPS dla pełnej klatki, lecz co ważne - pracuje szybciej jeżeli wybierzemy mniejszą klatkę (do planet). W świetle widzialnym jest nieco bardziej czuła, a w podczerwieni nieco mniej od ICX618.

ZWO ASI120MM
Mimo zalet tej kamery i matrycy nie należy od razu biec do sklepu po nową kamerę. Niektórzy porównując ASI120MM z kamerami wyposażonymi w matryce CCD Sony (np. ICX618) czasami woleli matrycę Sony o łagodniejszym szumie. Sony CCD kontra wszystkie stosowane obecnie w astrofotografii matryce CMOS nadal wygrywa w kategoriach takich jak szum (przy wyższym gainie i dłuższej ekspozycji). Nie musi być niższy, ale wydaje się po prosty być jednorodny i mało przeszkadzający - o ile matryca się nie rozgrzeje. Matryce CMOS lubią generować szum w postaci jaśniejszych pikseli (coś jak dużo mniej lub bardziej gorących pikseli) jak i czasami na zaszumionych zdjęciach mogą wyjść pionowe pasy (dobrze widoczne na flatach).
Podsumowując jeżeli szukasz nowej bardzo dobrej kamerki do astrofotografii Układu Słonecznego to ASI120MM jest tego warta (czy też ew. jej kolorowy wariant 120MC). Jeżeli posiadasz już dobrą kamerę z matrycą ICX618 przejście na ASI nie jest aż takie oczywiste. Warto to zrobić gdy chcesz więcej pikseli, kamerę bardziej uniwersalną.

DMK21AU618 nadal trzyma jakośc i wartość
Celestron i TIS łączą siły - Celestron Skyris
The Imaging Source, producent kamer z serii DMK, DBK, DFK połączył siły z Celestronem. Efektem współpracy jest seria kamer Celestron Skyris na USB3. Szybszy interfejs umożliwia szybsze przesyłanie danych, niestety pełnego potencjału USB3 nie są w stanie wykorzystać użyte matryce. Seria Skyris oferuje te same matryce co niektóre D*K - ICX618, ICX274 i ICX445. W USA ceny na te kamery są w miarę atrakcyjne. Za model z ICX445 zapłacimy około 2000 PLN. W Europie ceny wzrastają do około 2800 PLN. Problem w tym że matryce te nie są szybkie i USB3 niewiele im pomaga. ICX618 z 60 FPS wzrosła do 120 FPS, tyle że z praktycznego punktu widzenia takie prędkości nie mają większego zastosowania w fotografii planet. Stara matryca ICX274 oferuje tylko 20 FPS, a lubiana w fotografii Słońca ICX445 30 FPS. Tymczasem matryce typu EV76C560 w cenie nieco ponad 1000 PLN zaoferują 60 klatek na sekundę (Ximea xiQ). Za niecałe 6000 PLN potężna matryca CMV4000 da nam 90 klatek na sekundę po USB3 (dla klatki 2048x2048), a są jeszcze mniejsze i tańsze CMV2000.

Skyris 445M
Prezentacja nowych kamer wzbudziła trochę zainteresowania, lecz dość szybko ono ucichło. Producent nie udzielił na starcie wszystkich kluczowych informacji, co mogą zniechęcić niektórych zainteresowanych (nie wiadomo było czy poprawiono koliste artefakty znane ze starszych modeli kamer TISa, nie było też jasne jakie aplikacje obsługują nowe kamery - podawano jakąś aplikację dostarczaną przez Celestrona, o której nikt nie słyszał). Obecnie, patrząc po zdjęciach kamery te nie generują artefaktów. Obsługiwane są dodatkowo przez Genikę. Celestron podaje też FireCapture, ale nie znalazłem kamer Skyris na liście obsługiwanych modeli na stronie FireCapture. Być może na wiosnę i latem pojawi się więcej fotografii (Słońca) wykonanych tymi kamerami.
Podsumowując kamery Skyris nie są wielkim przełomem na rynku. Modele z ICX445 i częściowo z ICX274 zainteresowały fotografów Słońca, ale wielkiego szału raczej nie ma. Model z ICX618 trafił na okres, w którym ASI120MM była już powszechnie znana, więc ogólnie został raczej olany przez masowego odbiorcę żądnego najlepszej kamery do planet.
Czas na chłodzenie - kamerki i-Nova
Mimo iż ASI120MM nie szumi aż tak bardzo to powstało kilka amatorskich przeróbek dodających aktywne chłodzenie. Nie jest wykluczone że pojawi się model z fabrycznym chłodzeniem, ale na chwilę obecną nie ma co na to liczyć. Tymczasem francuskie kamery i-Nova doczekały się systemu chłodzenia obniżającego temperaturę matrycy do około 0 stopni. Co ciekawe - dodatek pasuje do istniejących kamer. W tym dla i-Nova PLB-Mx2 wyposażonej w tą samą matrycę co ASI120MM.
Chłodzenie może przydać się gdy będziemy chcieli wykorzystać kamerę planetarną do fotografii DS na dłuższych czasach. Potencjalnie przy guidingu, czy fotografii planet w wąskich i ciemnych pasach (ultrafiolet, pasmo metanu itd.). Może też mieć pozytywny wpływ na zwykłą fotografię planet - jeżeli szum tła będzie mniejszy to przy ostrzeniu stacka łatwiej będzie o mniej szaszumione zdjęcie końcowe (ale to zależy od wielu czynników, przy których szum kamery ma małe znaczenie).

Kamerki iNova z systemem chłodzenia
Kamery i-Nova powoli zdobywają użytkowników poza Francją. Można je spotkać w co najmniej kilku nie-francuskich sklepach ze sprzętem astro (Altair Astro, Astroshop.eu itd.). Kamery te nie są obsługiwane przez FireCapture. Wraz z nimi dostarczana jest aplikacja PLXCapture. Do wyboru mamy modele także z innymi matrycami, w tym ICX445, czy ICX618.
Podsumowując kamery i-Nova mogą okazać się ciekawym produktem na rynku. Bardzo chętnie bym je przetestował - a w szczególności oprogramowanie do ich obsługi (co jest kluczowe jeżeli mają konkurować z kamerami obsługiwanymi przez FireCapture). W sieci da się znaleźć bardzo dobre zdjęcia wykonane za pomocą tych kamer.
Nowe matryce Sony - ICX693
Nie tak dawno recenzowałem kamerę Point Greya Blackfly BFLY-PGE-05S2M-CS wyposażoną w matrycę ICX693. Kamerę tą przetestowali też japończycy porównując z ICX618. Z ich porównawczych testów widać że nowa matryca jest nieco lepsza, szczególnie w ultrafiolecie. Kamera w sklepie Point Greya kosztuje nieco ponad tysiąc złotych, czyli nieco ponad połowę ceny DMK21AU618. Cena i osiągi robią z niej ciekawą alternatywę dla już sprawdzonej matrycy planetarnej. Klatka 808 x 608 przy 50 FPS i dość duże piksele 6µm będą poręczne w fotografii z dużych apertur, czy też z teleskopów o dość ciemnych światłosiłach (f/20 i więcej). Dobrze byłoby zobaczyć tą matrycę także w innych kamerach.
Oprócz wspomnianej matrycy od jakiegoś czasu używane są kamery z większymi matrycami Sony, głównie Grashopper 3. Ceny tych kamer zaczynają się od tysiąca euro, a stosowane są głównie w fotografii Słońca z dużych teleskopów słonecznych.
Budżetowe kamerki
Za około 400 PLN możemy już mieć kolorową ASI034MC. To dość nowa kamera w ofercie ZWO, ale już teraz przyciąga wielu chętnych na coś taniego, ale lepszego od webcama. Trudno na chwilę obecną oceniać możliwości tej kamery. Trzeba poczekać na pierwsze serie zdjęć. Jeżeli przypadną na nisko położonego na niebie Saturna, to raczej nie będzie zbyt ładnie, ale Jowisz, czy pewnie i Mars powinny być łatwiejsze do fotografowania kolorowymi kamerami.

Kolorowa ASI034MC
Na ebay regularnie od roku wystawiane są tanie kamerki Point Grey Firefly. Za niewielkie pieniądze można mieć kamerkę mono.

Bardzo tani PGR Firefly 0.3 z ebaya zrobił furorę pośród początkujących astrofotografów
Rozczarowania 2013 roku
Rozczarowuje na pewno matryca e2v EV76C660. Raz że jest trudno dostępna, to testy jednego z producentów kamer wskazują iż niestety szumy tej matrycy (jak i obecnie stosowanej EV76C661) są dość wysokie. Starsza generacja - EV76C560 takiego problemu nie ma. Wszystkie matryce o rozszerzonej czułości w podczerwieni (obie nowe matryce e2v, CMOSIS CMV w wersji NIR) cierpią jednak na wspomniany wysoki szum (prąd ciemny), który uwidacznia się przy wysokim gainie i nieco dłuższej ekspozycji. Z EV76C660 można zrobić kamerkę planetarną. Osiąga praktycznie 80% sprawności kwantowej, co jest chyba obecnie najlepszym osiągnięciem, ale Jowisza w paśmie metanu nią nie sfotografujemy. Ultrafiolet i inne ciemne pasma też mogą być problemem. Obecnie używam kamery z bliźniaczą matrycą EV76C661 i na jasnych kanał jest świetna. W innych przypadkach mało użyteczna. Silnie chłodzona mogłaby wypaść lepiej, gdyż sam szum odczytu jest bardzo mały.
Teleskopy i akcesoria
Korektory dyspersji atmosferycznej
Z roku na rok planety będą coraz niżej. Jowisz jeszcze trzyma wysokość, ale w kolejnych latach zacznie opadać na niebie. Mars w 2018 będzie miał jedną z lepszych opozycji, ale będzie bardzo nisko. Podobnie Saturn obecnie i w nadchodzący latach, kiedy będzie miał najbardziej otwarte pierścienie.
Niskie położenie planet daje bardzo silną dyspersję atmosferyczną, która skutecznie rozmywa obraz w kolorowych kamerach - nie da się wyostrzyć wszystkich barw w jednym punkcie. Z kamerami mono można ostrzyć każdy kanał oddzielnie, co pomaga, ale odpada stosowanie szerokich filtrów w paśmie widzialnym. Rozwiązaniem są dość drogie korektory dyspersji atmosferycznej. Oferują je dwie firmy - ASH oraz Pierro Astro. Jeżeli zamierzamy polować dużą tubą na nisko położone planety to takie urządzenie będzie raczej bardzo przydatne - za około 1400 złotych.
Nowe teleskopy i pomysły na nie
W teleskopach używanych do fotografowania planet nie nastąpiły jakieś większe zmiany. Co najwyżej wzrósł udział dużych tub, w tym C14. Tymczasem na rynku w niszach pojawiają się nowe teleskopy i nowe technologie, jaki może kiedyś pozwolą stworzyć jeszcze fajniejsze teleskopy planetarne. Vitastra walczy ze swoimi schiefspieglerami - teleskopami bez obstrukcji. Na razie dostępne są tylko małe apertury. Może w 2014 pojawią się większe 2 i 3-lustrowe zestawy. Z drugiej strony mamy tuby GSO RC, które mimo dość dużej obstrukcji także nadają się do fotografowania planet. Swego czasu była na ten temat dyskusja na Clodynights i obstrukcji nie trzeba aż tak się obawiać. Tuba GSO RC 12" waży praktycznie tyle co C14, jest dłuższa, ale lustro główne jest nieruchome i nie ma w torze optycznym żadnych szklanych elementów (co ma swoje wady i zalety). Dedykowany do planet może nie jest, ale wiele brakować mu nie powinno.
Newtony, nawet te jasne także są stosowane w fotografii planet. W Australii jest kilka dużych teleskopów - 16 i więcej cali. U nas jak nie mamy obserwatorium, albo dobrze usytuowanego ogródka to duży Newton odpada. Czy to ze względu na wagę, czy na długość tuby. Jednym z rozwiązań są ultralekkie konstrukcje, jak np. te z litescope.net. 18" tuba waży mniej niż C14. Można by pomyśleć o adaptacji takiej konstrukcji pod montaż paralaktyczny. Druga opcja dla takich, czy zwykłych Newtonów to montaż Dobsona na platformie paralaktycznej zapewniającej stabilne prowadzenie. Takie rozwiązanie stosuje m.im. Emil, który używa tak 40 cm lustro. Trussowe, lekkie konstrukcje oferuje także ZWO. Ultralekkie, szerzej nieznane amatorskiej części astronomów lustr produkowane są m.in. przez normandfullumtelescope.com, czy hubbleoptics.com (ich lustra otrzymywały mieszane recenzje). 14" lustro o wadze 4kg, to coś czego normalnie się nie spotyka. Takie lustra nie są tanie, ale mogą pozwolić na zastosowanie znacznie większych apertur na dotychczasowych tanich montażach.

Ultra lekki podróżniczy dobson z Litescope
Comment article